„Jeden dzień w Bilbao to stanowczo za mało! Najlepiej spędzić tam wiosnę całą”. Dlaczego zaczęliśmy nasz tekst taką krótką rymowanką? Czy jednak nie przesadziliśmy tego rodzaju hasłem reklamowym? Co prawda, nie jest konieczny kilkutygodniowy urlop, aby odkryć wszystkie atrakcje „miasta Guggenheima”, bo można to zrobić w ciągu kilku dni lub jeden weekend (city break). Ale i tak Bilbao przyciągnie Cię na na tyle, że zechcesz tutaj zostać na dłużej. W tym awangardowym, nowoczesnym, bogatym i największym mieście Kraju Basków. Miejscu, które Cię zaskoczy na każdym kroku. Czym? Odpowiedź poznasz, czytając nasz poniższy, dość obszerny i szczegółowy przewodnik.
Gdzie dokładnie jest Bilbao?
Od tego należy rozpocząć przygodą z „bohaterem” niniejszego tekstu, czyli od wyjaśnienia, gdzie go szukać na mapie. Miasto to znajduje się w północnym regionie zwanym – jak już podaliśmy we wstępie – Krajem Basków. A więc w jednej z 17 wspólnot autonomicznych. Precyzując, na zachodzie hiszpańskiej prowincji Bizkaia (znanej też jako Viscaya – w zależności, czy używamy języka baskijskiego czy hiszpańskiego). A jeszcze szczegółowo tłumacząc, u ujścia rzeki Nervión, spływającej spokojnie do Zatoki Biskajskiej, a następnie do Oceanu Atlantyckiego. W mieście tym na powierzchni 40,65 km2, żyje 345 749 osób.
Nad jakim morzem leży Bilbao?
Jest to miasto portowe, choć nie ma dostępu do morza. Brzmi skomplikowanie? Niekoniecznie. Wystarczy jednak spojrzeć na mapę, aby zapamiętać, że Bilbo (nie mylić z Bilbo Bagginsem, tak też bowiem, ale w języku euskera – baskijskim nazywana jest owa metropolia), zbudowano niedaleko wybrzeża Atlantyku i wymienionej wyżej Zatoki Baskijskiej. Jeśli więc udasz się do Bilbao również w innych celach niż zwiedzanie, na przykład pragnąc odpoczywać na plaży, to masz taką możliwość. Okazuje się, że tylko 12 km na północ, w miasteczku Getxco są piaszczyste, złote plaże. Szczególną popularnością cieszy się zachwycająca, spokojna i romantyczna Barinatze Hondartza!
Co oznacza „Bilbao” po hiszpańsku?
Początkowo miało nazywać się „Vaho”, co można przetłumaczyć jako „Mgła” albo „Opary”. Jednak po założeniu w roku 1300 przez kastylijskiego magnata i właściciela prowincji Bizkaia – Don Diega Lópeza de Haro V, miasto to zaczęło być znane pod pierwotną pisownią Bilvao. Dopiero z czasem nazewnictwo uległo lekkiej zmianie. Dzisiaj Bilbao to połączenie wyrazu „bil” oznaczającego rzekę oraz przyrostka „ibai”, czyli przymiotnika „szeroki”. Stąd Szeroka Rzeka. Nawiązanie nieprzypadkowe. Z pewnością chodzi o Nervión, która przepływa przez miasto, dzieląc go na pół.

Z czego ogólnie słynie Bilbao?
W minionych wiekach było istotnym, europejskim ośrodkiem handlowym. Znanym z produkcji i eksportu takich towarów i materiałów, jak wełna oraz żelazo. Dzisiaj także jest liczącym się centrum gospodarczym w tym regionie Hiszpanii. Słynie z różnorodnego przemysłu (np. chemicznego, maszynowego i stoczniowego). Ale najbardziej kojarzone jest zarówno z budowli sprzed wielu lat, jak i z innowacyjnej architektury. Począwszy od zabytków w starej 700-letniej części miasta, typu gotycka Katedra św. Jakuba, po niezwykłe obiekty, jak Muzeum Guggenheima (o nim jeszcze opowiemy).
Bilbao to miejsce, które przez lata pozostawało w cieniu Barcelony czy Madrytu. Jednak coś się zmieniło w tej kwestii. O czym świadczy fakt, że przyjeżdża do niego rocznie prawie milion osób z całego świata. A zatem to destynacja, której i Ty nie możesz pominąć. Gdy odkryjesz dodatkowo jej atmosferę i smaki (znakiem rozpoznawczym Bilbao jest też regionalna kuchnia z jej małymi przekąskami pintxos, czyli baskijskim tapas), to poczujesz się prawie jak w siódmym niebie.
Co warto zobaczyć w Bilbao?
Przejdźmy do clou naszego programu wycieczki, tj. tego przewodnika. Zobaczmy, co takiego sekretnego bądź już znanego ma do zaoferowania to miasto o jakże dźwięcznej i „fajnej” nazwie. Pałace i zamki z czasów średniowiecza, które wznieśli Maurowie albo chrześcijanie? Takich obiektów tam nie znajdziesz (jest tylko kolorowy Chavarri Palace z 1889 rok, w stylu flamandzkim, z oknami tak różnej wielkości i kształtu, że żadne nie są takie same). Ale za to trafisz do ciekawych muzeów, teatru, centrum kulturalnego, a także na lokalny targ i duży stadion piłkarski.

Jednak najpierw rozejrzyj się po Plaza Nueva. To główny, historyczny plac tego miasta. To obok niego znajduje się chociażby Królewska Akademia Języka Baskijskiego (Euskaltzaindia – powodzenia, jak wymówisz to słowo). Chodzi o najważniejszą instytucję, której celem jest chociażby promowanie i ochrona takiego dialektu. Ale na tym „Nowym Placu” odszukasz też restauracje i bary z ogródkami. Blisko jest też kryty rynek, o którym jeszcze wspomnimy, ale pamiątki możesz kupić też na pchlim targu.
Co jest specjalnego w Bilbao?
Ta hiszpańska, a raczej baskijska aglomeracja może pochwalić się co najmniej kilkoma miejscami i atrakcjami, których nie ma w innych miastach, w sąsiednich wspólnotach. Co to są za cuda i miejsca?
Muzeum Guggenheima
Będąc w Bilbao, nie sposób nie wejść na początku do tej futurystycznej placówki. Wszak jest ona symbolem miasta! To dzięki niej zwiększył się ruch turystyczny. Nic dziwnego. Bo Muzeum Guggenheima nieprzypadkowo zwane jest najlepszym budynkiem drugiej połowy XX wieku. Takim jest od momentu postawienia, czyli od roku 1997. Dlaczego od razu zwraca na siebie uwagę ludzi? Odpowiedź brzmi następująco: gdyż był oryginalnie zaprojektowany przez światowej sławy architekta – Franka Gehry’ego. Złożony z 33 tysięcy tytanowych „falujących” płytek (!), zbudowany z wapienia i szkła, wygląda jak zakrzywiona konstrukcja. Niemal jak potężny statek zacumowany w porcie.
Zwiedzanie muzealnej placówki
Muzeum jest niezwykłe. A co w jego środku? Prywatne zbiory dzieł sztuki nowoczesnej podarowane przez Fundację Solomona R. Guggenheima. A konkretniej mówiąc, kolekcja zmarłego w 1949 roku amerykańskiego filantropa. Podobne muzea (filie) są też w Nowym Jorku oraz Wenecji. Ale to placówka w Bilbao jest tą najbardziej zachwycającą pod kątem, architektonicznym. Usiądziesz w audytorium na 300 miejsc, aby posłuchać muzyki, a nawet spożyjesz obiad w restauracji z gwiazdką Michelin. Natrafisz na czasowe i stałe wystawy w przestronnych, oświetlonych salach, np. prezentujące wyjątkowe spiralne i owalne (niczym labirynt) artystyczne formy Richarda Serry czy poświęcone twórczości Van Gogha. Przyjrzysz się także obrazom takich malarzy, jak Anselm Kiefer (Niemiec malujący pejzaże z elementami katastroficznymi), Jean-Michel Basquiat (przedstawiciel nowego ekspresjonizmu, mistrz dawnego graffiti) i Andy Warhol (kontrowersyjny, stylowy artysta, prekursor pop-artu XX wieku).
Zanim jednak zajrzysz do wnętrza, z zainteresowanie zerkniesz na duże instalacje/rzeźby przed i za budynkiem. Są to m.in.:
- Mamam – pająk ze stali i marmuru, autorstwa sławnej Amerykanki, czyli Louise Bourgeois (symbol macierzyństwa i matczynych cech: siły i opiekuńczości; możesz go znać z mojego tekstu na temat Ottawy, na zaprzyjaźnionej stronie: JustExplore);
- Tulipany oraz szczeniak „Puppy” (bukiet ciężkich, kilkumetrowych, ale sprawiających wrażenie lekkich, różnobarwnych kwiatów balonowych z lśniącej stali oraz maskotka Bilbao o wysokości 13 metrów – konstrukcja o kształcie pieska z rosnącymi na niej, kolorowymi kwiatami bratkami w liczbie 70 000!; symbole dzieciństwa i nadejścia wiosny);
- Tall Tree and the Eye – 29 polerowanych srebrnych kul ze stali węglowej nierdzewnej, które „magicznie unoszą się w powietrzu”, ale tak naprawdę są „wierne matematycznym strukturom”, o co postarał się rzeźbiarz Anish Kapoor);
- Fuente de Fuego – ogniste fontanny zaprojektowane przez Yvesa Kleina, w ten sposób, że głośno wystrzeliwują z siebie płomienie, co jest bardzo widowiskowe.
Warto wiedzieć: Normalny bilet wstępu kosztuje 10 euro (dostaniesz go tutaj), ale dzieci do lat 12 wchodzą za darmo. Nikt jednak nie może robić zdjęć, także bez lampy. Skąd taki stanowczy zakaz? Aby nie przeszkadzać innym w obcowaniu ze sztuką. Ale jest ktoś, kto takie zezwolenie uzyskuje. Mowa o wybranych influencerach.
Dzielnica Casco Viejo
To Stare Miasto. Historyczna dzielnica Bilbao. Położona w jego centralnej części, na prawym brzegu rzeki. Będziesz tutaj spacerował głównymi siedmioma, brukowanymi uliczkami i wieloma innymi, wąskimi ich odnogami (tak, jak ludzie w XIV wieku). To właśnie tu jest, opisany już, Plac Nueva, a także dumnie wznosi się bardzo stara Katedra Santiago (o której jeszcze napiszemy).
„Siedem Ulic” – tak też właśnie zwana jest owa dzielnica. Najprawdziwsze bijące serce i jednocześnie piękna dusza Bilbao. Miejsce, gdzie spędzisz kilka godzin, aby wczuć się w hiszpański klimat. Nie martw się, jeśli się zgubisz. Wtedy lepiej ujrzysz, jak historia spotyka się ze ze współczesnością.

Warto wiedzieć: Mimo że w Casco Vieja jest sporo osmolonych domów, brudnych z zewnątrz, to i tak zachęcamy, abyś nocleg znalazł w tej okolicy, a niekoniecznie np. w… San Francisco (zaniedbanej, choć unikalnej z powodu murali, dzielnicy na pagórkach, w której wraz z nadejściem zmroku odbywa się handel zakazanymi substancjami i gorsze sprawki w wykonaniu imigrantów z Afryki).
Katedra Santiago
To najkrótsza nazwa, ale też prawidłowa. Lecz świątynia ta nosi inne, oficjalne miano – Bazyliki katedralnej św. Jakuba. To najważniejszy obiekt o charakterze sakralnym. Postawiony w XV wieku na ziemi, na której znajdowała się wcześniej pustelnia. Przyciągający gotyckim stylem. Pielgrzymi podążający szklakiem świętego Jakuba powinni odwiedzić ten kościół, bo jest on poświęcony właśnie temu apostołowi (i jednocześnie patronowi Bilbao od połowy XVII wieku).

Catedral de Santiago – jakże mistyczna to budowla. Ale od czasu, kiedy zaczęła zapraszać wiernych w swoje progi imponującym portalem renesansowym i Bramą Anielską, była nieraz odnawiana (nie tylko z powodu pożarów). Co ciekawe, widoczna dziś fasada, a także wieża to dzieło neogotyckie XIX-wiecznych budowniczych. Płacąc 8 euro, odkryjesz we wnętrzach tej bazyliki pomieszczenie klasztorne, kryptę, trzy nawy ze sklepieniem krzyżowym oraz chór z krużgankiem.
Mercado de la Ribera
Gdy już pozwiedzasz te powyższe miejsca, to musisz zawitać na jeden z największych krytych targów w Europie. Znajdziesz tutaj sporo stoisk, przy których sprzedawcy oferują to, co najlepsze. A więc zawsze najświeższe owoce morza, ryby, owoce i warzywa oraz sery, szynkę, wędliny i wszelkie lokalne specjały kuchni baskijskiej. Będziesz zaskoczony, bo zakupione produkty możesz zanieść do jednej z restauracji obok targu, w której przyrządzą Ci z nich odpowiednią i smaczną potrawę.

Co więcej, będziesz pod wrażeniem samych pomieszczeń w tym ekspresjonistycznym budynku, powstałym w 1929 roku. Są one rozlokowane na trzech poziomach, na powierzchni 10 000 m2. Do środka wpadają promienie słoneczne, dzięki dużym oknom w stylu art deco, a ozdoby kwiatowe dodatkowo cieszą oko. Znajduje się tutaj nawet punkt widokowy, z którego dokładnie widać rzekę. Między innymi dlatego ta hala targowa położona w Bilbao trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa.
Teatro Arriaga
W Bilbao możesz też poznać kolejny symbol miasta. To jednocześnie ikona życia kulturowego. Obiekt, z którego dumni są zarówno mieszkańcy, jak i przyjezdni. Mowa o pięknym teatrze zbudowanym w 1890 roku, zaprojektowanym przez Joaquína Rucoby. Teatro Arriaga to także ważny zabytek historyczny w stylu neobarokowym, z szerokimi balkonami. Stojący w pobliżu wejścia do starej części miasta, przy ulicy Calle de la Ribera. Chcąc podziwiać jego równie wspaniałe wnętrza (szczególnie hol, foyer, sale „Isabella” oraz „The Orient Express”), przypominające przestrzenie Paryskiej Opery oraz kostiumy aktorów, trzeba jednak zapłacić za bilet – cena 5 euro (bezpłatnie dla niepełnoletnich do 18 roku życia). Informacje o biletowanych wycieczkach z przewodnikiem oraz repertuarze (operowym, baletowym, teatralnym, koncertowym) przeczytasz na oficjalnej stronie.

A skąd taka, a nie inna nazwa tego gmachu? Związana jest ona oczywiście z hiszpańskim Mozartem – kompozytorem Juanem Crisóstomo Arriagą (zauważysz jego popiersie na schodach prowadzących do środka). Teatr ten był dwa razy odrestaurowany. Najpierw po pożarze w początkach XX wieku, a następnie po powodzi na początku lat 80. Na szczęście w świetnym stanie zachowały się dywany oraz meble z Królewskiej Narodowej Fabryki Gobelinów.
Estadio San Mames
Stadion piłkarski, na terenie którego jest muzeum Athletic Club – hiszpańskiego klubu założonego w 1898 roku, który miał swoje momenty świetności. Wszak drużyna ta osiem razy wywalczyła mistrzostwo Hiszpanii i dwadzieścia cztery razy zdobywała Puchar Króla. Płacąc minimum 16 euro, możesz zwiedzić to miejsce z przewodnikiem audio w kilku językach (też angielskim). Jeśli jesteś fanem futbolu, to nie zastanawiaj się, czy tracić pieniądze na podziwianie dawnych trofeów klubu i boiska z jego zieloną murawą. Warto!

Najciekawsze „darmowe” atrakcje w Bilbao
Czy jednak nigdzie i nigdy w tym mieście nie wejdziesz całkiem za darmo? Przeciwnie. Są dwa obiekty, które można długo zwiedzać bez konieczności uiszczania opłaty wstępu. Są to:
Muzeum Sztuk Pięknych
Miejsce, do którego dostaniesz się, otwierając „skrzypiące” wrota starego budynku Musezo Plaza. W najbliższych miesiącach za darmo, jak informuje oficjalna strona (ale bezrobotni wchodzą ciągle bezpłatnie, mimo że normalny bilet kosztuje 7 euro). To drugie pod względem wielkości muzeum w całym Kraju Basków. Ale poza Muzeum Sztuk Pięknych założonym w 1914 roku, które mamy na myśli, mieści się również tutaj nowsza o 10 lat placówka muzealna prezentująca sztukę nowoczesną. Na „głowę spadnie Ci sufit”, gdy zobaczysz czasową ekspozycję „After 68”. Ujrzysz oryginalne kolekcje i wystawy. 7 tysięcy dzieł średniowiecznych i współczesnych (nie tylko obrazów i rzeźb), ułożonych według alfabetu i danej kategorii oraz nazwisk artystów (najczęściej pochodzących z tego regionu).

Warto wiedzieć: Możesz używać aparatu aerofotograficzny w Bilbao Fine Arts Museum, ale bez lampy błyskowej i nie przy wszystkich wystawach.
Azkuna Zentroa
Bardzo przyjazna centrum kulturalne i rekreacyjne, działające na terenie starej betonowej winiarni (Alhóndiga) z początków XX wieku. Kolejny reprezentatywny oraz innowacyjny kompleks w Bilbao, który rozplanował na swoich szkicach sławny architekt. Tym razem było to Francuz – Phillipe Starck. Wymyślił, aby magazyn wina stał się wielkim kontenerem, gdzie kultura, sztuka, rekreacja i edukacja będę obok siebie w idealnej symbiozie.

To miejsce, gdzie obejrzysz wystawy i film, weźmiesz udział w ciekawych warsztatach, napijesz się kawy, posiedzisz na słonecznym tarasie, wypożyczysz książkę, a nawet popływasz w basenie o przeźroczystym dnie i poćwiczysz na siłowni. Jednocześnie będziesz łapał się za głowę, jak wygląda wnętrze tej konstrukcji o powierzchni 43 000 m2, wyróżnionej prestiżową nagrodą „Global Excellence Awards”. Wspartej na wielu filarach o różnej formie i materiale – łącznie są to 43 niezwykłe kolumny!
Niezwykłe miejsca w okolicach Bilbao
Spędzając wakacje w tym baskijskim mieście, powinieneś też sprawdzić, czy jest coś ciekawego poza jego granicami. My już to zrobiliśmy i byliśmy bardzo zaskoczeni. Okazało się bowiem, że promieniu kilkudziesięciu kilometrów są prawdziwe cuda. Oto one:
- Bodega Crusoe Underwater Winery – pierwsza na świecie winnica ze sztuczną rafą, która – jak jej nazwa sugeruje – znajduje się pod wodą, w Zatoce Plentzia (20 km na północ o Bilbao);
- Gaztelugatxe – mała wyspa położona mniej więcej 40 km na północny wschód; połączona ze stałym lądem mostem z ponad 230 schodami; znajdziesz tam kaplicę św. Jana Chrzciciela z głośnym dzwonem. Lecz najbardziej przyciąga turystów na tę wysepkę fakt, że była ona Smoczą Skałą w serialu „Gra o tron”;
- Las Oma – ostatnia darmowa atrakcja. Pomalowany w różne wzory sosnowy las, „rosnący” 40 km na wschód od Bilbao; do którego niełatwo trafić. „Bosue de Oma” w sąsiedztwie jaskiń Santimamiñe to przykład bardzo ładnego dzieła sztuki w formie tzw. land-artu, za który odpowiada artysta Augustin Ibarrola (chciał on ukazać symboliczny związek natury z człowiekiem). Gdy staniemy w określonym miejscu i w danej odległości, w czym pomagają znaczniki, to zobaczymy złączone kształty i barwy.
Jak dostać się do Bilbao?
Wiesz już, jakie atrakcje są w tym mieście i jego okolicach. Pora na bardziej praktyczne informacje. Po pierwsze warto wyjaśnić, jak dotrzeć do tej aglomeracji z Polski. Jakie są opcje? Jest jedno rozwiązanie – najlepsze i najwygodniejsze. Chodzi oczywiście o lot samolotem. Wcześniej odbywał się on z tylko z przesiadką, a metą było lotnisko w Santandera w regionie Kantabria (74 km od Bilbao), skąd pociągiem albo autobusem można było dojechać do celu. Jednak obecnie są już połączenia bezpośrednie (z kilku miast, nie tylko z Warszawy), nawet w cenie 408 zł w marcu w dwie strony. Taka podróż trwa 3,5 godziny, dzięki linii Wizz Air. Kończy się w porcie lotniczym, położonym 11 km na północ od miasta. Po wylądowaniu odjeżdżającym co 15 minut busem (bilet za 3 euro) albo wypożyczonym autem ruszysz do centrum.
Kiedy najlepiej jechać do Bilbao?
To bardzo dobre pytanie. Dlatego od razu odpowiemy na nie! To chyba żaden szok, jeśli dowiesz się, że to miasto zaprasza do siebie przez cały rok! No bo jest tam strefa klimatu subtropikalnego typu oceanicznego. Oznacza to, że wiosna jest ładna – z temperaturami do 20 stopni Celsjusza i budzącą się do życia roślinnością w parkach. Wtedy jest mniej tłocznie, więc spokojniej możesz zwiedzać każde opisane przez nas miejsce (jedynie kwiecień to miesiąc, kiedy organizowany jest festiwal poświęcony sztuce sakralnej – Bilbao Arte Sakratua, dlatego spotkasz więcej turystów).

Jeżeli natomiast lubisz odkrywać uroki miasta, gdy jest cieplej, to i suche, słoneczne lato okaże się polecaną porą roku (tremometry wskazują od 20 do 30 stopni Celsjusza). Wówczas możesz plażować i uczestniczyć w różnorodnych wydarzeniach, w tym np. w największej, tygodniowej imprezie – Semana Grande, dzięki której poznasz baskijską kulturę od każdej strony (koncerty, parady, sport, fajerwerki, muzyka, tradycje itp.). Jesień też jest fajna, mimo że trochę deszczowa. Wtedy zajrzysz do muzeów, restauracji, a także zainteresujesz się nocnym, sportowym maratonem albo festiwalem filmów krótkometrażowych – ZINEBI. Zimą wciąż pogoda nie będzie stanowić wielkiej przeszkody przed zwiedzaniem miasta (słupek rtęci wskaże w ciągu dnia nawet kilkanaście stopni na plusie!), choć deszcz pada częściej. Ale to właśnie w grudniu odbywają się bożonarodzeniowe jarmarki, a świąteczną atmosfera daje o sobie znać, dzięki barwnym iluminacjom. Radośnie jest też w styczniu podczas Tamborrady (festiwalu bębnów).
Wynajęcie auta w Bilbao – poruszanie się po mieście
Tak, wypożyczenie samochodu to dobry pomysł. Bo wszędzie dostaniesz się w ten sposób bez utrudnień (pozwala na to układ miasta). Parkingów jest sporo – w weekend są one bezpłatne, a w dni robocze kosztują 2 euro z jedną godzinę. Dużo jest też firm, w których wynajmiesz różne auta (minii, kompaktowe, klasy średniej, ekonomiczne i jeszcze lepsze), już od kilkudziesięciu złotych za dobę. A najbardziej popularną z nich (ze względu na ceny i obsługę klienta) jest Free2move.
Warto wiedzieć: Jednak Bilbao to takie miasto, które jest również przyjazne dla rowerzystów (wiele ścieżek rowerowych, stacja wynajmu niemal na każdym rogu) i pieszych (szczególnie miejskie, ścisłe centrum). Dlatego, jeśli nie masz zamiaru poruszać się samochodem albo jedną z linii metra (są trzy) to wybierz też tę opcję.

Gdzie spać w Bilbao?
Na Booking.com jest zarejestrowanych ponad 200 hoteli w samym mieście, a przecież są jeszcze obiekty poza nim (np. bliżej lotniska). Zdecydowana większość ma co najmniej bardzo dobre opinie i oceny. Stąd też nie musisz długo szukać najlepszego noclegu. Czy to w hotelach typowo rodzinnych, czy dla par. Jedno-, dwu- albo trzygwiazdkowych. Zawsze poczujesz się w pełni komfortowo, choć najwięcej udogodnień będziesz mieć, gdy zakwaterujesz się w pokojach, urządzonych w nieruchomościach cztero- i pięciogwiazdkowych. Jeśli chodzi o koszt pobytu, to średnio wynosi on od 424 zł/100,93 euro za jedną noc do ponad 800 zł/190 euro
Top 5 najlepszych hoteli w Bilbao
Wybór nie był taki łatwy, bo wiele hoteli już na samych zdjęciach wygląda pięknie. Ale ostatecznie (na podstawie ocen zadowolonych gości) proponujemy Ci nocleg w:
The Artist Grand Hotel of Art – zabukuj tutaj
Adres: Alameda de Mazarredo, 61, 48009 Bilbao, Hiszpania



W Bilbao jest kilka pięciogwiazdkowych hoteli. Dlaczego wybraliśmy akurat ten? Bo projektował go nie kto inny, jak Javier Mariscal – sławny, kreatywny architekt, człowiek od bloków mieszkalnych w wiosce olimpijskiej w Barcelonie. Nic więc dziwnego, że The Artist Grand Hotel of Art to obiekt bardzo stylowy. Ważne jest też jego położenie – naprzeciwko (dosłownie 200 m) Muzeum Guggenheima i 5 minut spacerem od centrum handlowego Zubiarte.
Co oferuje gościom? Taras z oszałamiającym widokiem. Wyjątkowe pyszne śniadania (serwowane też na owym tarasie). I oczywiście prywatne łazienki z dużą wanną oraz klimatyzowane pokoje z wykładziną dywanową, darmowym Wi-Fi i płaskim 40-calowym telewizorem (dostęp do międzynarodowych kanałów!). Hotel ma też dwie restauracje oraz centrum odnowy biologicznej z sauną, siłownią i łaźnią turecką. Chwalony jest również za personel, który udziela wszelkich informacji na temat Bilbao (o każdej porze dnia i nocy).
Lauramer Casco Viejo – zabukuj tutaj
Adres: 20 Erronda Kalea, 48005 Bilbao, Hiszpania



Rodzinny, czterogwiazdkowy hotel blisko stacji kolejowej (Bilbao Abando) i stacji pośredniej kolejki linowej Artxanda (kolejna atrakcja w mieście, o której nie wspomnieliśmy, a która pozwala na podziwianie panoramicznych widoków). 400 m od Katedry św. Jakuba. Co sprawia, że jest przeznaczony dla rodziców z dzieckiem? Na przykład możliwość bezpłatnego dostawienia łóżeczek dziecięcych.
Kusi ceną i opcją rezerwacji. Okazuje się, że w Lauramer Casco Viejo za ponad 2 tys. możesz mieć dostępny cały apartament z kilkoma sypialniami i różnymi łózkami (pojedynczymi i podwójnymi) tylko dla siebie i swoich bliskich (maksymalnie 7 osób). Hotel jest duży, nowoczesny, bardzo czysty, udekorowany kamiennymi ścianami i antycznymi elementami. Niedawno odnowiony. Udostępnia salon, windę i parking. Dysponuje pralką i lodówką, dobrze wyposażoną kuchnią oraz trzema łazienkami (każda z prysznicem, ręcznikami i suszarkami do włosów).
Warto wiedzieć: Dość podobną ofertę (choć mniej sypialni) i ocenę ma hotel Apartament Alaia, położony 200 metrów od Teatru Arriaga. Też jest bardzo rodzinny i przytulny.
M&P Nuevo – zabukuj w tym miejscu
Adres: Calle General Eguia, 13, 48010 Bilbao, Hiszpania



Trzygwiazdkowy. W doskonałej lokalizacji, obok stacji metra. Hotel, w którym będziesz mieć zdalny dostęp do drzwi apartamentu, gdy wykonasz telefon do troskliwego właściciela. Ale czy to już jego wszystkie zalety? Nie. Bo nieruchomość M&P Nuevo to hotel kompletny, z dopracowanymi szczegółami. Z tarasem, z którego rozpościera się widok na miasto. Pokój dla osób niepalących z dwoma sypialniami (jakże wygodnymi łóżkami i poduszkami), balkonem oraz telewizorem z płaskim ekranem i darmowym internetem bezprzewodowym. Na to możesz liczyć po zakwaterowaniu. Plus na korzystanie z kuchni (lodówka i zmywarka na miejscu) oraz pralki.
Bilbao High Apartment – zabukuj w tym miejscu
Adres: Estrada de San Agustín, 8, 48007 Bilbao, Hiszpania



To również wyjątkowy hotel z trzema gwiazdkami. Wybraliśmy go ze względu na stosunek jakości do ceny (700 zł za noc w apartamencie z dwoma sypialniami i salonem) i szybkie, darmowe Wi-Fi (prędkość 70 Mb/s). No i z powodu udogodnień dla niepełnosprawnych. Co ciekawe, hotel mieści się w budynku z 1920 roku. Ma kuchnię z pełnym wyposażeniem (nie brakuje też ekspresu do kawy) oraz łazienkę z prysznicem (zestaw kosmetyków jest bezpłatny). Zaskakujące, że poza telewizorem LCD, każdy ma dostęp do laptopa. Gospodarz obiektu robi wszystko, aby goście byli zadowoleni. Daje nawet na powitanie mleko i chleb.
GOIEN BOUTIQUE HOTEL – zarezerwuj tutaj
Adres: Goienkale Nº1, 48005 Bilbao, Hiszpania



Mimo że ten ostatni na naszej liście polecanych hoteli jest dwugwiazdkowy, to ma tak bogatą ofertę, że wydaje się obiektem o wyższym standardzie niż w rzeczywistości. Goście wychwalają chociażby ładnie urządzone i nieskazitelnie czyste, klimatyzowane pokoje (z telewizorem LCD, darmowym Wi-Fi, sejfem, biurkiem, zestawem do parzenia kawy). Świetna jest też sama lokalizacja – w centrum, 300 metrów od katedry. Jednak tu wszystko jest super. Od śniadania w formie bufetu, baru z drinkami, ciekawy wystrój i romantyczne oświetlenie po całodobową recepcję, której pracownicy zamówią Ci taksówkę i odpowiedzą na każde pytanie w kilku językach.
Gdzie i co warto zjeść w Bilbao?
To miasto, w którym zostaniesz nakarmiony lokalnymi potrawami i przekąskami. Właściciele restauracji i barów dbają o to, aby goście byli najedzeni i opisywali innym baskijskie, naturalne smaki. Kuchnia jest niby prosta, ale i tak wyjątkowa i wyrazista, chociażby ze względu na zawsze świeże składniki i pasję kucharzy. W tym rozdziale zachęcimy Cię do spróbowania dań powszechnych dla tego regionu Hiszpanii, a także podamy adresy kilku ciekawych lokali gastronomicznych.
Jakie jest typowe jedzenie w Bilbao?
Przede wszystkim przekąski o nazwie pintxos lub pinchos (od patyczka, na który są one nadziane). To one królują na talerzach od dawnych czasów. Są to małe kanapeczki z pszennego pieczywa – taka miejscowa wersja znanych w całej Hiszpanii tapas. Składają się zwykle z owoców morza (najczęściej anchois, czyli filetów z sardeli), papryczek, oliwek, sera itp.

Ale nie samymi pintxos żyje Bilbao. W menu (które jest zawsze w języku hiszpańskim lub baskijskim) znajdziesz też typowe, oparte oczywiście na owocach morza i rybach potrawy. Między innymi solonego dorsza w sosie vizcaina (Bacalao a la Vizcaína), policzki rybne (kokotxas) oraz gulasz z tuńczyka, ziemniaków i papryki (ulubione danie miejscowych rybaków).
Jakie są polecane restauracje w Bilbao?
Część z tych potraw, które wyżej przedstawiliśmy, w szczególności pinchos możesz kupić w cenie kilku euro na targu. Jednak, aby w pełni nasycić się tamtejszą kuchnią, powinieneś odwiedzić jedną z wielu wykwintnych restauracji albo zwykłych barów. Zajrzyj chociażby do:
- Rio Oja – dużego baru i jednocześnie restauracji przy ulicy Calle Perro 4 (słynie on z niezwykłego, dość zabawnego i stylowego wystroju oraz klasycznych dań, jak np. flaków po madrycku czy dorsza w sosie pil pil; jeść można na stojąca, wtedy zapłaci się mniej);
- Gure Toki – baru z ogródkiem, oferującym wspaniałe drinki oraz najlepsze w mieście pintxos i chrupiące kalmary z głębokiego tłuszczu (adres: Plaza Nueva 12);
- Zarate Jatetxea – znanego, przyjaznego lokalu wyróżnionego gwiazdką Michelin, w którym są głównie podawane dania na bazie owoców morza oraz obiady bezglutenowe (adres: Licenciado Poza 65);
- Bistro Guggenheim – restauracji znajdującej się w słynnym muzeum o taje samej nazwie (adres: Avda. Abandoibarra 2), gdzie przekąsisz warzywa, nasycisz się pysznym morszczukiem i zakochasz się w deserach, np. w zsiadłym mleku z miodem;
- WAMAN Restaurante – przytulnej restauracji… peruwiańsko-baskijskiej, gdzie mieszają się różne smaki. Tutaj poznasz kuchnię z Peru, do której dodane są lokalne składniki Bilbao (adres: Deusto, Madariaga Etorbidea, 5).
Z jakiego napoju słynie Bilbao?
Można odpowiedzieć, że z lodowego cydru, wermutu i różnych koktajli, ale tak naprawdę również z innych napoi. Szczególnie z win podawanych do posiłków – lokalnego, wytrawnego i białego Txakoli oraz czerwonego, słodko-kwaśnego Ramón Bilbao Crianza Rioja. Wypij też koniecznie kawę w starej kawiarni Café Iruña.
Czy w Bilbao można pić w miejscach publicznych?
Wodę z kranu – owszem, lecz już napoje alkoholowe nie. W całej Hiszpanii wprowadzono jakiś czas temu przepisy, które tego zabraniają (czy to na plaży, czy na ulicy). Uważaj więc, bo możesz zapłacić niemały mandat (taka grzywna może wynieść nawet kilkaset euro!).
Czy Bilbao jest drogie?
W porównaniu z Polską tak. Lecz również jest droższe od innych miast na północy Hiszpanii. Okazuje się – zgodnie z aktualnymi danymi – że średnie koszty życia są tutaj prawie 30% wyższe niż w naszym kraju (szacunkowo w przeliczeniu na konkretną kwotę wartość ta wynosi około 3 tys. euro, biorąc pod uwagę oczywiście czynsz, różne opłaty, jedzenie, szkołę itd.).
Sama żywność kosztuje 1,22 razy więcej (np. za 1 kg żółtego sera zapłacisz 14 euro, a za 1 kg wędliny 18 euro). A wynajęcie mieszkania z sypialnią w centrum miasta to koszt ponad 900 euro. Nie wiemy, jakie są dokładne zarobki, ale wydaje się, że mieszkańcy i tak są ogólnie zadowoleni. Bo Bilbao jest czyste i bezpieczne w stu procentach (wyłączając niektóre dzielnice). Jeśli Ty jednak nie będziesz chciał tu zamieszkać, a jedynie spędzić najtańszy tygodniowy urlop, to musisz mieć przy sobie co najmniej 400 euro.
Co kupić w Bilbao i jakie pamiątki przywieźć?
Najlepiej coś, co będzie Ci zawsze przypominało o tym mieście. Na pewno kup lokalne produkty na targu, w tym ser owczy (ten tradycyjny o nazwie Idiazabal oraz intensywnym smaku) i koniecznie jedno z win (np. to wspomniane już białe Txakoli). A także wyroby rękodzielnicze, w tym te ceramiczne i skórzane, oraz wszystko, co wpadnie Ci w oko.
Dlaczego warto jechać do Bilbao w Hiszpanii?
Jest to serce Kraju Basków. Najważniejsza miejscowość turystyczna tej wspólnoty autonomicznej. Raj dla podniebienia, dzięki owocom morza i fantastycznym kanapkom pintxos. Jeżeli te trzy zdania to za mało, aby Cię przekonać, to co powiesz na to, że prawie nigdzie, jak tu, nie ma takiego połączenia starej, bogatej tradycji i historii z nowoczesnością i awangardą! Przybywając do Bilbao doświadczysz tego, co inni turyści. Odkryjesz niezwykłe i gustowne budowle oraz konstrukcje (architektoniczne perły i nowatorskie rozwiązania podziwiane przez ludzi z każdego zakątka świata). A dodatkowo dużo zieleni, wiele pięknych uliczek z barami i sklepikami. Dlatego właśnie przyjedź, a raczej przyleć do tego „miasta Guggenheima”, które dziś różni się od dawnego, przemysłowego.
Autor: Przemysław Jankowski – Człowiek, który zakochał się w majestatycznych Górach Skalistych (po kilku miesiącach w Kanadzie nie mogło być inaczej). Poza tym wielki fan polskich jezior, nawet tych najmniejszych. A także pasjonat rowerowych wycieczek i odkrywania pięknych miejsc w swoim kujawskim regionie. Zawsze chciał być jak Indiana Jones – badać stare zabytki w najdalszych zakątkach świata, ratować przed grabieżą „magiczne” artefakty i doświadczać przygód przez wielkie P. To gdzie teraz na wyprawę!?